Odtworzenie walk o Choszczno odbyło się 21 lutego 2015 r. o godzinie 14 na Placu Moniuszki.

W inscenizacji wzięło udział przeszło 120 miłośników wojennych rekonstrukcji historycznych z całego kraju.
Obozowisko wojsk powstało już o godz. 9:00. Przygotowano teren, rozpakowano sprzęt. Tradycyjnie można było także kupić coś na kiermaszu z ubraniami i gadżetami wojskowymi.
Rozpalono ogniska.

Jak zwykle publiczność dopisała i ciężko było dopchać się do taśmy, żeby zrobić fotkę.
Zima 1945 była ciężka, odwilż przyszła niespodziewanie. A w tym roku? Trawka, słoneczko, ptaszki śpiewają, zobacz na tych żonierzy, wiosna Panie sierżancie 🙂
Klimat zdjęć poprawiłem trochę, żeby wierniej oddać tamten czas.

W akcji wzięli też udział saperzy, spadochroniarze i cywile.

Początkową fazą akcji było zaminowanie terenu. W momencie kiedy cywile opuszczali już miasto wtrąciła się rosyjska kolumna bojowego rozpoznania holująca motocyklami armaty. Wywiązała się walka. Ciężki ostrzał artylerii nie oszczędził cywilów.

Armaty, wozy pancerne, motocykle, broń osobista, miotacze ognia, rusznice nadały żywiołowości przedstawieniu. Sporo zamieszania uczynił ciężki karabin maszynowy ustawiony na murach wału wraz z miotaczem ognia.

Nowością było samobieżne działo pancerne JAGDPANZER 38 t Hetzer. Robiło niesamowite wrażenie.

Trochę zaorał nam plac ale nic to.

Zdarzenia historyczne miały miejsce w Arnswalde 23 lutego 1945 roku. Miasto objęte było operacją Sonnenwende. Choszczno udało się odblokować armii niemieckiej na niezbyt długo. Umożliwiło to wycofanie wojsk oraz ewakuację ludności cywilnej wąskim korytarzem. Było to jedno z najważniejszych osiągnięć ówczesnych strategów. Ewakuacja przeprowadzona była nocą i cywile nie mogli podczas marszu nawet zapalić papieroska. Ludność skierowała się w stronę Stargardu przez Sławęcińskie mokradła. Wtedy dookoła już wszędzie byli czerwoni.
Plac Moniuszki a właściwie budynek obecnego Sądu jest budynkiem, w którym Niemcy utrzymali się najdłużej. Część z ostatnich broniących się uciekła w kierunku Suchania.


W rekonstrukcji Rosjanom ostatecznie udaje się unieszkodliwić wóz pancerny. Wybuchy były niesamowicie spektakularne i przyprawiały o palpitację serca. Kłęby dymu i krzyki. No wojna…

Dzieciaki miały frajdę, bo wszystkie rekwizyty można było podziwiać, dotykać na polu bitwy, tuż po zakończeniu pokazu mogły też pozbierać łuski 🙂
Do zobaczenia za rok!