Groby megalityczne w okolicach Pomietowa

Aby odszukać interesujący nas obiekt, należy udać się z Dolic w kierunku miejscowości Pomietów. Przed Pomietowem w miejscu, w którym droga główna skręca pod kątem 90 stopni w lewo, należy skręcić w prawo w nieutwardzoną drogę, a po kilku metrach odbić w lewo, w drogę polną i dojść nią aż do granicy pól Pomietowa i Karska (kierunek południowy). Po minięciu granicznego pasa zieleni, widoczny jest (po prawej stronie w odległości ok. 500 m) niewielki porośnięty drzewami pagórek, położony na wysokości ok. 55 m n.p.m. Na tym pagórku znajdują się dwa położone obok siebie groby megalityczne.

Podstawowym założeniem grobów megalitycznych (pradziejowych mogił, które lud wiejski nazywał żelkami lub grobami olbrzymów) jest obstawa kamienna w kształcie wydłużonego trapezu. Długość boków omawianego obiektu wynosiła pierwotnie ok. 70 m, (obecnie ok. 50 m), a dłuższej podstawy pojedynczego grobu (usytuowanej od strony wschodniej) 8 m. Założenie to prawdopodobnie nawiązywało do kształtu domostwa pierwszych rolników tych ziem z starszego stadium Neolitu (4300-3000 lat p.n.e.). W okresie późniejszym ta forma budowli była jeszcze długo zachowana w kształcie grobowców. Głazy tworzące ścianę wschodnią (podstawa trapezu) są największe, i masa niektórych z nich dochodzi do 7 ton.
Ściany boczne zbudowane są z mniejszych głazów. Ich wielkość jest zróżnicowana: większe znajdują się w części wschodniej, natomiast w miarę zwężania się grobu ku zachodowi są coraz mniejsze. Stąd ta część grobu ulegała zniszczeniu w wyniku uprawy pola. Szczeliny pomiędzy głazami w obstawie wypełniono pierwotnie mniejszymi kamieniami i wyklejono gliną. W ścianie wschodniej grobowca pozostawiono przerwę pomiędzy głazami, stanowiącą symboliczne wejście o grobu.

Obstawa kamienna miała znaczenie praktyczne gdyż zabezpieczała przed osypywaniem się ziemi. Układ kamieni miał także pewne znaczenie magiczne. Odgradzał bowiem sferę sacrum od sfery profanum. Magiczne znaczenie miało także ustawienie grobowca, tj. jego zorientowanie w osi wschód – zachód. Wewnątrz obstawy spotykamy poprzeczne ścianki, dzielące obiekt na kilka części.

Prof. Tadeusz Wiślański jako przedstawiciel Zakładu Archeologii Nadodrza Instytutu Historii Kultury Materialnej PAN w Poznaniu, który badał te i inne okoliczne megality na początku lat 70. XX w. sądził, że podziały wewnętrzne w ramach trapezów mogą świadczyć o istnieniu tutaj założenia świątynnego. Przy ścianie wschodniej, w wydzielonej kwaterze (nie należy mylić z komorą grobową, której w tego typu grobowcach nie było) znajdował się kopiec usypany z drobniejszych kamieni, pod którym spoczywały szczątki z pochówku szkieletowego jednego człowieka, wraz z wyposażeniem. Jeśli uznamy za słuszne przypuszczenie prof. T. Wiślańskiego o założeniu świątynnym, to w tym grobowcu mógł spoczywać kapłan.
Całość opisanego założenia grobowego okrywał niegdyś płaszcz kamienno-ziemny do wysokości ok. 4 m. Oblicza się, że do zbudowania takiego grobowca potrzeba było ok. 200– 300 ton kamieni oraz ponad 600 ton ziemi. Dlatego podobne groby budowano jedynie zmarłym członkom miejscowych elit, tj. np. dla przywódcy – patriarchy rodu, wodza lub kapłana. Świadczy to o dużym szacunku, jakim osoby te cieszyły się nie tylko za życia, ale także i po śmierci. Konstrukcja grobu wskazuje na dość wysoki poziom wiedzy architektonicznej, umiejętność stosowania prostych urządzeń (typu dźwignia) oraz na dobrą organizację pracy budowniczych tych „Polskich piramid”. (Głazy w tamtych czasach przepychano prawdopodobnie na okrągłych belkach drewnianych lub ciągnięto na płozach). O znajomości pewnych podstaw astronomii świadczy orientowanie grobów w stosunku do stron świata (wschód – zachód). W trakcie badania otoczenia grobu natrafiono na ślady uroczystości odbywanych ku czci zmarłego. Palono wówczas ogniska i ucztowano. Wielu naukowców sądzi, że lokalizacja grobowców nie była przypadkowa. Stanowiły one rodzaj słupów granicznych ostrzegających przybyszy o przekroczeniu pewnego terytorium.
Opisany obiekt liczy około 5 000 lat, ale jest wyjątkowo dobrze zachowany. Nie często zdarza się też, aby (tak jak tu) dwa groby tego typu położone były obok siebie). Ważne jest również, że zostały szczegółowo przebadane i profesjonalnie opisane. Obecnie są odsłonięte, (tj. bez okrywającego je niegdyś płaszcza kamienno-ziemnego), co ułatwia zwiedzanie i lepsze poznanie ich budowy.
Bezpośrednio na tym wzgórku, jak również w najbliższej okolicy spotkać można dzikie zwierzęta, często rzadkich gatunków, objęte ochroną prawną. Do niedawna były to tereny lęgowe największych polskich ptaków – dropi. Z pagórka roztacza się wspaniały widok w kierunku południowym na okoliczne pola, wioski (widać stąd wieże aż sześciu kościołów) i rozległą dolinę jezioro Płoń.
Udostępnij wpis